sobota, 2 marca 2013

        Cześć dziewczyny!! Dzisiaj chciałabym wam pokazać mini haul kosmetyczny z ostatnich paru dni. Nie jest tego jakoś dużo, ale wydaje mi się ze są to bardzo pożyteczne rzeczy:)




Zrobię w skrócie opis każdej z nich, pierwsza to suchy szampon z Batiste.



       Pod wpływem wielu dobrych opinii na blogach i you tube postanowiłam w końcu kupić ten szampon, kupiłam go na allegro, niestety w Polsce ciągle jest słabo dostępny. Stosuję go na lekko przyklapnięte 2 dniowe włosy, spryskując na czubku głowy przekładając włosy i czekam ze 2 minuty.
       Następnie wyczesuję nadmiar białego pyłku grzebieniem. Efekt: Włosy są uniesione, odświeżone, nie ma śladu po lekko przetłuszczonych włosach no i przepięknie pachną. Oczywiście ten szampon nie zastąpi mycia głowy ale w awaryjnych sytuacjach jestem najbardziej na tak!!!!


Następny produkt to płyn micelarny Bioderma.




        Ja wybrałam w wersji różowej do skóry wrażliwej. Płynu używam głownie do zmywania makijażu oczu ale nadaje się również do całej twarzy.
        Plusy:
-dokładnie zmywa tusz i cienie bez tarcia - wystarczy namoczony wacik potrzymać przez chwilę na oku, a  potem "ściągnąć" tusz i resztę
- zero podrażnień
- w ogóle nie pachnie, co w przypadku kosmetyków pakowanych do oka jest kolosalną zaletą
- wydajny
       Minusem jest cena, ale można polować na promocje (SuperPharm i Hebe) albo na allegro.


                          Następna rzecz jaka wpadła w moje ręce to perfumy Calvin Klein In2U


           
               Bardzo podoba mi się na początku. Wyczuwam wtedy ciepłą wanilię z energizującymi cytrusami. Potem wyczuwam już lekko kwiatowe nuty, co już mniej mi odpowiada. Długo się utrzymuje na ciele, a ubranie jak nim przesiąknie to nie straszne imprezy w tytoniowym dymie :-). Dla mnie ok ale bez rewelacji.

           Następna rzecz, wszystkim znany i w większości lubiany Carmex w wersji w słoiczku.




          Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione.Po jego nałożeniu odczuwa się lekki chłód na ustach.
          Używam go już bardzo długo, lubię nakładać go grubą warstwą na noc. Z rana moje usta są jak pupcia niemowlaka :-)

I moja ostatnia zdobycz to rzecz którą bardzo dawno już chciałam wypróbować, a mianowicie podkład Rimmel Wake Me Up.



       Nadaje skórze zdrowy i promienny wygląd. Lekka i płynna formuła podkładu łatwo się rozprowadza, pokrywa dokładnie pory, ale jednocześnie nie zapycha.
       Podkład odświeża skórę i tworzy efekt satynowego wykończenia.  Pozostawia skórę naturalną bez efektu maski.  Jest łatwy w aplikacji, utrzymuje się na twarzy od 6 do 10 godzin.

       Podkład zawiera mikroperełki, dzięki czemu cera jest rozświetlona i wygląda na wypoczętą, ale nie są to jakieś tandetne perełki, są tak subtelne ze tego praktycznie nie widać. Podkład posiada filtr SPF 15. Ja mam w odcieniu True Ivory. Minusem jest według mnie mała gama odcieni bo zaledwie sześć. Wydaje mi się ze będzie się dobrze sprawdzał w okresie letnim.


                                                       Na dziś to już wszystko.
                                                   Pozdrawiam was serdecznie!!