Dziś kolejna porcja nowości - tym razem maseczko-depilacyjna.
Jak pewnie widziałyście w ostatnim czasie w sklepach Biedronka pojawiły się takie oto ciekawości:
Różne rodzaje maseczek pakowane po 2 szt. Jedna zazwyczaj oczyszczająca a druga kończąca "zabieg".
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie kupiła chociaż po jednej z każdego rodzaju.
Stanęło
ma tym, że za pierwszym razem kupiłam ich kilka, a za drugim razem
widząc jak szybko znikają ze sklepów dokupiłam jeszcze kilka sztuk. Jak
na razie zastosowałam zieloną - oczyszczającą. Niestety nie byłam w stanie dołączyć jej do zdjęcia.
Konsystencję ma ok. Nakłada się ją jak krem.
Efekty...?
Skóra na pewno jest gładsza i delikatniejsza w dotyku. Bardziej
szczególnych efektów nie zauważyłam.W sumie użyłam jej dopiero 2 razy.
Ale całe takie opakowanie (2 saszetki) wystarcza spokojnie nawet na 3 razy.
Kolejną
nowością na mojej planecie kosmetycznej jest wosk do depilacji, olejek
po depilacji i preparat do dezynfekcji rąk. Ten ostatni to dlatego że
poprzedni mi się skończył a przy paznokciach jest potrzebny.
Wosk kupiłam bez podgrzewacza bo niestety cena mnie powaliła. Ale rozgrzewam go w kąpieli wodnej i daję sobie rady bez niego.
I wspomniany wcześniej preparat :
Kolejne dwa dni zamierzam spędzić z siostrzeńcem Kacperkiem. Istny diabeł wcielony ostatnimi czasy. Nie wiem jak ja to zrobię :)
Trzymajcie za mnie kciuki i miłego czytania życzę.
Buziaki.
Pa !